piątek, 6 listopada 2015

Rozdział I

                              "szokującą wiadomość"
Cześć jestem Allyson Dawson dla przyjaciół i rodziny Ally. Mam 14 lat i chodzę do 1 klasy gimnazjum. Z natury jestem nieśmiałą dziewczyną co marzy o karierze piosenkarki. Ja uważam że nie mam aż tak pięknego głosu,ale wszyscy co mnie słyszeli uważają inaczej. Gdy miałam 6 lat  to występowałam  w prawie wszystkich przedszkolnych przedstawianiach, aż do pewnego czasu. Kiedy  w pierwszej klasie podstawówki grałam  "dziewczynkę z zapałkami"  coś źle powiedziałam  i cała szkoła się ze mnie śmiała przez ok. 2 lat, a niektórzy wypominają mi to do dziś. Przez to  właśnie  jedno przedstawienie mam paniczny lęk przed sceną. No niestety takie jest życie, hak niektórzy mówią "ofiary ". W szkole jestem nic nie znaczącą " szarą myszką" , która ma tylko dwójkę przyjaciół i popularną starszą siostrę. Chyba mogę wam wyznać w sekrecie, że jest w szkole taki chłopak, który strasznie mi się podoba. Ma na imię Dallas i troszkę widać że ja też nie jestem mu obojętna. Z reguły uczę się dobrze. Nie dostaje jedynek, ale czwórki i piątki, a czasami szóstki. Niektórzy uważają mnie za nic nie wartą kujonkę. Ale na szczęście są osoby, które mnie w tej szkole wspierają. Są nimi moi kochani przyjaciele Trish i Dez. Z Patricią znamy się od dziecka, bo mieszkamy obok siebie od urodzenia. 

 Razem wszystko przyszłyśmy: Jazdę na rowerze,pierwsze miłości, pierwszą imprezę,randkę a nawet ospę. Nie mamy przed sobą tajemnic. Z Dezem znam się dopiero 2 lata,od szóstej klasy podstawówki. Przeprowadził się z Denver do Miami, 2 lata temu. Mówi, że cały czas tęskni za tym miejscem i za jego najlepszym przyjacielem. Wracając do mojego życia. Mojego taty nie ma prawię cały czas w domu. Z moją mamą widzę się codziennie, a moja siostra prawie we wszystkim mnie wspiera. Niestety kończą się ferie zimowe i trzeba wracać do szkoły.Dez jest szczęśliwy bo przeprowadza się tu jego dawny przyjaciel z Denver o którym wspomniałam wcześniej. Jest to ostatni dzień ferii.Postanowiłam się spakować na jutro i przygotować ubrania, nastawiłam sobie budzik na 6.30 rano, ponieważ mam jutro na 7.30.Po spakowaniu,wybraniu ubrań i nastawieniu budzika zeszłam na dół na obiad. Ku mojemu zdziwieniu był tam też tata.Gdy trochę się zbliżyłam do kuchni dało się poznać,że rodzice się kłócą. Ich kłótnia :
-Musimy w końcu im powiedzieć.-krzyczała mama.
-Tyś do reszty zgłupiała kobieto gdy im powiemy,że rozwodzimy się bo znalazłem sobie inną kobietę trochę starszą od nich to mnie znienawidzą!-darł się tata.
-I tak cię znienawidzą za to co nam zrobiłeś,a a jeszcze bardziej cię znienawidzą,że tak długo to przed nimi ukrywałeś!
-Dlatego się nie dowiedzą dlaczego się naprawdę rozwodzimy.Powiemy,że się nam nie układa i,że ty mnie nigdy nie kochałaś.-mówił tata.Mama chciała coś powiedzieć coś powiedzieć,ale ja już nie wytrzymałam i wykrzyknęłam co o tym wszystkim myślę.
-Dlaczego chcesz zwalać na mamę całą winę.Ona nie jest niczemu winna.Tylko ty,że już ci się rodzina znudziła i chcesz sobie ułożyć życie na nowo z jakąś młodą lafiryndą co leci tylko na kasę.
-Jak ty tu?
-Jak się tu  znalazłam? Po porostu zeszłam na dół i stałam tu przez pare minut,ale ty mnie nie zauważyłeś bo byłeś tak bardzo zajęty kłótnią z mamą.-krzyknęłam i z płaczem pobiegłam do swojego pokoju.Zamknęłam się na klucz.Mama i tata dobijali się do mnie przez pół godziny,ale ja nie otwierałam.Nie miałam ochoty z nimi teraz gadać.Leżałam na łóżku i rozmyślałam:''Dlaczego mnie musiało to spotkać Dlaczego ja mam takiego ojca?'' Całe moje życie legło w gruzach.Chciałam się zabić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz