sobota, 23 stycznia 2016

Rozdział IV

                                              "Trudna rozmowa i ciąża"
 Przytulaliśmy się z Ally tak z 5 minut. Gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy to brunetka powiedziała, że musi już wracać bo z siostrą umówiły się, że wieczorem porozmawiają z rodzicami. Pożegnałem się z dziewczyną i poszedłem poszukać swojego domu. Po dłuższej chwili odnalazłem go. Zmęczony wszedłem do niego. Jak wybrałem już swój pokój to rozpakowałem walizki. Było już późno więc postanowiłem się wykąpać i zjeść kolację. Zjadłem i zmęczony poszedłem spać.
                                               ~Oczami Ally~
Gdy wyszłam do domu to zauważyłam rozzłoszczoną siostrę.
-Ally gdzie byłaś tak długo?? Zapomniałaś że miałyśmy porozmawiać z rodzicami?
-Przepraszam, ale przyleciał dziś przyjaciel Deza i szłyśmy z Trish po niego na lotnisko, a potem jeszcze udaliśmy się do Mini's.
-Dobra, dobra nie tłumacz się tak. Choć lepiej do rodziców.- poszłyśmy do rodziców, którzy byli w salonie.
-Mamo, tato...-zaczęłam.
-Tak???
-Musimy porozmawiać.
-My też tak sądzimy.
-No więc tato dlaczego to zrobiłeś?? Naprawdę Ci się znudziłyśmy?
-Córeczki moje kochane. To nie tak. Po prostu z mamą już nam się nie układa.
-No dobra, a z kim będziemy mieszkać??- spytała Lola.
-Będziecie mieszkać z mamą. Ją się stąd wyprowadzę. Będę was odwiedzał.
-Ale proszę nie przeprowadzają tu tej kobiety. Ja jej nie chce znać.Chyba, że Lola chce?
-Chyba żartujesz. Nie chce znać tej lafiryndy.
-Ej, tylko nie takim tonem moja panno. Nie nazywaj jej tak.
-Tak, bo co mi zrobisz?Mam 17 lat.
-Przestańcie już!!-krzyknęłam.
-Kiedy jest ta rozprawa sądowa?-spytałam.
-Za dwa tygodnie. Udało nam się to szybko załatwić. Pozew złożyła m już miesiąc temu. I jest jeszcze coś co chciałem wam powiedzieć. Ja..No bo ja... Jestem w ciąży!
-Że co?
-Tak jestem w ciąży, a dokładnie w drugim miesiącu.
Byliśmy zszokowani tym co mama powiedziała, ale w głębi duszy bardzo się cieszyliśmy.
-To my nie możemy wziąć rozwodu.-powiedział tata.
-Ależ możemy. Poradzę sobie.
-To prawda, ją Ci pomogę.-powiedziałam.
-Dziękuję córeczko.
-Ją też Ci pomogę.-powiedziała Lola.
-Naprawdę wam dziękuję.
-Nie ma za co.
-Ja Ci też będę pomagał.
Rozmawialiśmy tak jeszcze 30minut. O 21:50 położyłam się spać. Nie umiałam zasnąć. Cały czas rozmyślałam nad tym głupim dniem co namieszał w moim życiu.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Rozdział III

Taaaak.Jest już III rozdział.Udało mi się.Bardzo was przepraszam,że tak zaniedbałam tego bloga,ale prowadzić 3 blogi naraz to jest sporo i duzo czasu zajmuje mi to.
Rozdziały będę dodawać w soboty.Ale dziś zrobiłam wyjątek.
-------------------------------
                                                              Nowa znajomość
-Hej dziewczyny.-przywitał się Dez.
-Hej Dez.-przytuliłyśmy się do rudzielca.
Zanim się obejrzeliśmy,samolot jż wylądowął, a z niego wyszedł przystojny blondyn o zielonych oczach.Dez od razu do niego pobiegł i zaczął rozmowę.
~~~~OCZAMI AUSTINA~~~~
Wyszedłem z samolotu i w oczy rzuciła mi się ruda czupryna Deza i dwie dziewczyny.Jedna z nich wpoadła mi w oko. Miała lekko pofalowane , brązowe włosy z blond pasemkiem,piękne hipnotyzujące oczy,śliczne usta i dlugie nogi. Moje rozmyślenia przerwał mi Dez, który jako pierwszy do mnie podbiegł.
-Hej stary!!!-krzyknął Dez.
-Siemanko Dez.-odpowiedziałem.
-Jak ja cie dawno nie widziałem.
-Ekhem.....Dez.-powiedziała dziewczyna o której przed chwilą myślałem.
-No właśnie Dez przedstawiłbyś nam swojego kumpla.-powiedziała druga dziewczyna.
-A no tak gdzie moje maniery.Austin to Ally.Ally to Austin.
-Miło mi.-z uśmiechem podał mi ręke.
Gdy już wszyscy się poznaliśmy to poszliśmy do jakiejś knajpy. Jak doszliśmy do restauracji, to Ally zapytała:
-Gdzie są twoi rodzice??Jeśli można wiedzieć.
-Przylatują dopiero jutro z moim rodzeństwem.
-To czemu ty jesteś dzisiaj jak twoja rodzina przylatuje jutro???
-Bo nie mogłem sie doczekać i rodzice pozwolili mi przylecieć dzisiaj, żeby jutro iść do szkoły.
-Ahaa... a wiesz do jakiej klasy bedziesz chodził???
-Prawdopodobnie do waszej.
-Oooo to fajnie.
-Nom ja tez w końcu znam tylko was w tej szkole.
-Ej ja musze lecieć bo o 19:30 mam być w domu.-powiedziała Trish.
-Ok, to pa Trish.-powiedzieliśmy chórem.
-No ja też musze się zbierać.Pa.-oznajmił Dez.
-Oki.-powiedziałem.
-papatki.-pożegnała go Ally.
-To zostaliśmy sami.Może powiesz mi coś o sobie?-spytałem. 
-Dobrze.A co konkretnie?
-Ok.No to nazywam się Allyson Dawson tydzień temu skończyłam 14 lat.Chodzę do 1 klasy gimnazjum.Mam starszą siostrę Lole co ma 17 lat.Moi rodzice się rozwodzą.Interesuje się głównie muzyką.Śpiewam,gram na różnych instrumentach i piszę piosenki.
-Wow.Masz takie same zainteresowania jak ja tylko,że ja nie umiem pisać piosenek.I naprawdę przykro mi z powodu,że twoi rodzice się rozwodzą.
-A i jeszcze mam paniczny lęk przed sceną.
-Dlaczego?
-Austin jak będę gotowa to ci powiem.Zdradzę ci tylko,że nawet Trish nie wie czego się tak boje w występowaniu przed ludźmi.
-Ok.Nie chcesz to nie mów.
-To teraz ty powiedz mi coś o sobie.
-No dobrze.Nazywam się Austin Moon miesiąc temu skończyłem 14 lat i też chodzę do 1 klasy gimnazjum.Mam trójkę rodzeństwa w tym dwie siostry i jednego brata.Starsza siostra nazywa się Sara i ma 18 lat,młodsza siostra ma trzy latka i nazywa się Rachel(czy.Rakel), a brat ma na imię Cody i ma 19 lat.Interesuje się tak jak ty muzyką.Bardzo bym chciał być piosenkarzem,ale tak jak wspomniałem nie umiem pisać piosenek.
-Oooo ja ci mogę napisać piosenki bo tak jak wcześniej wspomniałam pisze piosenki i mogę ci je jutro pokazać.
-Naprawdę zrobisz to dla mnie?
-Tak, a przy okazji Dez może cię kamerować na koncertach i wrzucać te filmik na jakieś stronki,a Trish może być menadżerką.
-Stoi.-Przytuliliśmy się.
Powiem wam,że wtedy czułem się świetnie.Miałem motylki w brzuchu.Chyba się zakochałem. Co ja teraz zrobię? Przecież Ally to moja przyjaciółka.