poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Rozdział 10

                                             "Niespodziewane odwiedziny"
-No Ally opowiadaj jak tam randka z Dallem?-zapytała Trish.
-Dobrze.
-Dobrze? Tyle masz mi do powiedzenia?
-Tak. Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
-Jak to przyjaciółmi?-spytała zawiedziona Trish.
-Ale byłaś w nim taka zakochana.-powiedział Dez.
-Było minęło. Już go nie kocham. Koniec i kropka.
-No dobra. To twoje życie.-powiedziała czarnowłosa.
Gdy dotarłyśmy przed budynek szkoły i przezyłam szok. W naszwj szkole jest mój były chłopak. Wyprowadził sie z Los Angeles. Czyżby wrócił?-zadawałam sobie to pytanie. Nagle przypomniały mi sie wszystkie chwile spędzone z nim. Nadal go kocham. Zaciągnęłam szybko Trish na bok.
-Trish patrz kto tam stoi.
-Jakiś zwykły koleś. Nowa ofiara?
-Niee. Przypatrz się.
-O niee! Przecież to Jack.
-Nareszcie zobaczyłaś.
-A co on tu robi?
-Nie wiem może wrócił? A najgorsze jest to że ja go chyba nadal kocham. Co mam robić?
-Wiem jedno. Musisz z nim porozmawiać. Może powie Ci dlaczego wyjechał.
-Masz rację,ale jak do niego podejść i co powiedzieć.
-Yyy... Nie wiem.
-Mam pomysł niech sam podejdzie.
-Oki. Jak tam chcesz.
-Dobra chodźmy już do chłopaków.
-Jestem za.
Nie zdążyłam do nich dojść,a podbiegła do nas naczelna gazetki szkolnej-Bella.
-Hej wszystkim. Moge na chwile porwać Ally?
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć a blondynka pociągnęła mnie za sobą. Dziewczyna zaprowadziła mnie na ganek, gdzie przebywają popularni.
-A więc Ally. Ty i Dallas jesteście parą?
-Nie. Jesteśmy przyjaciółmi.
-Jak to przyjaciółmi?
-Oboje stwierdziliśmy że nie ma miedzy nami chemii.
-Przecież byliście tacy zakochani?
-Wiem,ale dopiero jak spędziliśmy ze aoba więcej czasu to uczucie wyparowało.
-To szkoda, że nie ma nowej szkolnej pary.-westchnęła,a z nią tam wszyscy obecni.
Zdziwiło mnie to bo Ci ludzie nigdy się mną nie przejmowali. Wstałam z ławki i pobiegłam do moich przyjaciół. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje. Pierwszą lekcją była godzina wychowawcza. Weszłam do sali i usiadłam w ostatniej ławce pod oknem z Trish. Po niecałych 5 minutach na naszej ławce pojawiła sie sterta liścików. Napisane na nich było:"Jesteś wolna? Może gdzieś pójdziemy? Lub Podobno przeciwieństwa się przyciągają? Sprawdzimy?". Razem z Trish,Austinem i Dezem śmialiśmy się. Z jednego sie nie śmiałam był on od Jacka:"spotkajmy sie po lekcjach na szkolnym boisku". Postanowiłam, że poczekam na niego. Może wyjaśni mi sprawę z tą przeprowadzką. Lekcje minęły dość spokojnie pomijając to że długo trwały. Gdy zadzwonił dzwonek to szybko wyszłam z sali. Wyjaśniłam przyjaciołom,że nie mogę z nimi wracać i udałam sie na boisko. Tam czekał na mnie Jack.

W końcu doczekaliście się rozdziału :*

sobota, 26 marca 2016

Wierszyk na Wielkanoc

Z okazji Wielkanocy napisałam wierszyk: 

Możecie zaprzeczać, a co mi tam,
życzę wam smacznego jajka!
Nie lubię jajek, zależy jakich,
życzę wam słodziutkiej gwiazdki.
To nie święta? Zapomniałam,
życzę wam Świętego Mikołaja!
Co ja piszę? Przepraszam was,
idzie królik wpierdolić nam! D:
Dałam gwiazdkę w przekleństwie,
byłam u spowiedzi świętej.
Dlatego i wam życzę dziś,
spełnienia marzeń twoich i innych.
Albo wiem co zrobię,
taki genialny pomysł powiem!
Wpiszcie w komentarzach co byście chcieli,
wtedy ja w przyszłości spróbuje to spełnić.
Wiem genialne, nie musicie mówić,
dlatego piszcie co wam leży na duszy.
Razem z Mikołajem, i tym królikiem w krzakach,
dostarczymy dużego czekoladowego jaja.
Może pójdzie w cycki, a raczej w biodra,
więc do dzieła, Mikołaj czeka!
Życzenia banalne, wiem o tym dobrze,
dlatego wpadłam na ten pomysł.
Nie chce życzyć to co już macie,
chyba ze rozumu bo to zawsze się przydaje.
Wasze marzenia wylejcie w komentarzu,
a ja z królikiem wypijemy po browarku.
Zapomniałam o najważniejszym!,
zanim pójdziecie lepić z śniegu zająca,
włączcie piosenkę Kendalla i Carlosa,
oczywiście Jamesa i Logana też posłuchajcie,
a święta spędzicie jak w bajce.

sobota, 27 lutego 2016

Rozdział IX

                                               A jednak przyjaźń
Dało się zauważyć,że Lola była zaskoczona moim pytaniem.
-Yyy...Skąd to wiesz.
-Widziałam was wczoraj w parkujak się miętusiliście za drzewem.
-Nie wiem co mam ci powiedzieć.
-Oczekuje tylko ile czasu ukrywałaś to przede mną.
-Ok. 3 tygodnie.
-Co? Tak długo? Nie ufasz mi? Dlaczego nie powiedziałaś mi?
-Ally to nie tak. Ja mam do ciebie zaufanie tylko nie wiedziałam jak mam ci to powiedzieć. A powiedziałaś już mamie?
-Nie specjalnie, skłamałam żeby cie nie wydać.
-Ooo...Dziękuje ci siostrzyczko. Obiecuje że od teraz bede ci mówić wszystko.-przytuliła się do mnie.
-No kochana już 17:40 lepiej już wyjdź bo się spóźnisz.
-Dziękuje że się yak przejmujesz,ale to nie jest moja pierwsza randka.
-Ojj wiem,ale czas już wybił.-wykonałam rozkaz Loli i zeszłam na dół. Pożegnałam się z mamą i wyszłam. Weszłam do parku i od razu zauważyłam Dallasa
-Hej Alluś.
-Hej Dalluś.
-To co gotowa?
-Tak już od godziny.
Poszliśmy do kina w pierwszym momencie Dallas złapał mnie za rękę,ale ja kiepsko sie z tym czułam wiec zabrałam ją. Doszliśmy do kina i wybraliśmy komedie: "Śniadanie do łóżka". Jak film sie skończył udaliśmy się do restauracji. Zamówiliśmy sobie herbatę i dobre ciasto. Na samym końcu poszliśmy do parku na spacer. Tam powiedziałam mu co do niego czuję.
-Dallas ta randka była świetna, ale czuje do ciebie tylko przyjaźń. Nie wiem dlaczego może przez to że nie czuje chemii między nami.
-Czuję to samo. Ostatnio byłem zakochany po uszy a dziś to tylko przyjaźń.
-To co przyjaciele?-spytałam.
-Przyjaciele.-odpowiedział a potem odprowadził mnie do domu
-Wróciłam!
-Jak tam randka?-spytały jednocześnie.
-Randka jak randka,normalna.
-Normalna? Nie powiesz więcej?-zapytała Lola.
-Nie. Powiedziałam że normalna.
-Już dobrze. Jesteście parą?
-Tylko przyjaciółmi. Uznaliśmy że tak będzie najlepiej.
-Jak to przyjaciółmi?
-Uznaliśmy, że między nami nie ma chemii.
-Dobranoc.-powiedziałam i poszłam się wykąpać. Odświeżona poszłam spać bo była już 24:00. Trzeba wstać raano do szkoły. Szybko usnęłam. Może dlatego, że  byłam zmęczona. Ze snu wybudził mnie dźwięk budzika. Nie wyspana zeszłam do kuchni.
-Dzień dobry!-przywitałam się.
-Dzień dobry.-powiedziały jednocześnie.
Mama podała mi śniadanie. Gdy zjadłam, poszłam do mojego pokoju. Jak co dzień umyłam zęby, pomalowałam się i wyprostowałam włosy. Później ubrałam się w to:



Gotowa wyszłam z domu, a na ławce siedzieli już Trish, Dez i Austin. Przywitałam się z nimi, a czarnowłosa od razu zaczęła się mnie o wszystko wypytywać.
-------------------------------------------------
Na kolejny rozdział zapraszam we wtorek lub środę :D.

POSTTT

Post juz po południu. Zapraszam!

czwartek, 25 lutego 2016

WIADOMOŚĆ

Zmieniłam wystroj bloga ponieważ na tamtym nie bardzo było widać literki. Jest również strona na górze z rozdziałami tam możecie sobie wybrać jaki chcecie. :D Oczywiście dodalam też zakładkę po lewej stronie BOHATEROWIE. Będzieice mogli tam lepiej poznać bohaterów i nie szukać ich nigdzie.
 

wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział VIII

                               Kolejny rozdział będzie w sobote. Zapraszam!
            Tajemnica
                                        -OCZAMI ALLY-
Gdy obudziłam się to poszłam zjeść śniadanie.
-Hejka mamo.
-Cześć córeczko,co taka wesoła.
-No bo dzisiaj jest randka z Dallasem.
-Zapomniałam. Ja i Lola zrobimy Cię na bóstwo.
-Ciekawe czy wam się uda.
-Ojjj... chyba nie znasz naszych możliwości. No dobra masz śniadanie córciu.
Po zjedzeniu poszłam na górę się ogarnąć. Umyłam zęby, pomalowałam się, wyprostowałam włosy i ubrałam się w to:


Gotowa zeszłam na dół. Pożegnałam sie z mamą i wyszłam. Jak zwykle poszłam po Trish i po chwili dołączyli do nas chłopcy.
-Ej Ally ty masz dziś randkę z Dallasem co nie?-spytał Dez.
-No a dlaczego sie pytasz?
-Cała szkoła gada,że Ally Dowson umawia się z Dallasem.
-Że co? Nie lubie jak sie o mnie mówi.
-Wszuscy widzą was jako nową szkolną parę.
Zatkało mnie. Pewnie rozmawialibyśmy jeszcze długo,ale nie wiadomo skąd znaleźliśmy się pod szkołą. Weszliśmy do budynku, a wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć. Wtedy podszedł do mnie Dallas i dał mi buziaka w policzek. Stałam zdziwiona, Trish i Dez zrobili dziwne miny, a Austin zrobił się przygnębiony. Moi pozostali przyjaciele też to zauważyli i zaciągnęli blondyna na bok.

                                  -OCZAMI AUSTINA-
-Stary co Cię ugryzło.-spytał Dez.
-Powiem wam. Pod warunkiem,że nikomu tego nie powiecie,nawet Ally.
-Nie powiemy,nawet Ally bo to chodzi o nią.
-Tak,prawda.
-A więc spowiadaj się tu nam.-rozkazała Trish.
-No bo ja...Ja sie zakochałem w Ally.
-Ha wiedzieliśmy!-wykrzyknęli jednocześnie.
-Jak to?Skąd?
-No bo blondasku widać to po twoich oczach.-odpowiedziała Trish.
-Wy macie spisek z moją siostrą.
-Dobra chodźmy już bo Ally skończyła gadać z Dallasem.-poinformował nas Dez.
Podeszliśmy do Ally.
-Coś się stało,że tak zwialiście?-zapytała Ally.
-Nie no co ty. Co się mogło stać? A jakby się stało to byśmy ci powiedzieli.-Trish i Dez powiedzieli na jednym oddechu.
-Jakoś wam nie wierzę,ale nie mam siły się kłócić.
I tak by od nas nic nie wyciągnęła bo właśnie zadzwonił dzwonek na lekcję. Następne lekcje minęły dość spokojnie.
                                      -OCZAMI ALLY-
Moi przyjaciele przez cały dzień zachowywali się dziwnie,ale postanowiłam się nie przejmować. Wracając do domu przez moją głowę przeszła burza myśli. Dlaczego moi przyjaciele sie tak zachowywali? Dlaczego próbują coś ukryć przede mną? Rozmyślałam tak aż doszłam do domu. Weszłam a moja siostra i mama czekały na mnie.
-Hej wam.
-Hejka.
-Chodź Ally,zjedz obiad i zrobimy cie na bóstwo.
-No dobrze ale nie musicie. On lubi mnie taką jaką jestem.
-Oj tam. Oj tam.-powiedziała moja siostra.
Po zjedzeniu obiadu wykonywałam ich polecenia. Pomalowały mnie,spięły włosy i kazały ubrać w to:.


Jak już zrobiły mnie na bóstwo to była godzina 17:10 wiec miałam jeszcze 40minut. Postanowiłam porozmawiać z Lolą o tym co wczoraj zobaczyłam w parku. Gdy mama wyszła z mojego pokoju to skorzystałam z okazji i zaczęłam rozmawiać z siostrą.
-Lola?
-Tak?
- Co cię łączy z Pitterem i od kiedy?- postawiałam sprawę na prosto z mostu. Brunetka zrobiła wielkie oczy i otworzyła szeroko buzie.

UWAGA!!!

Stworzyłam dla was nową zakładkę :D. Nazywa sie ona : Pytania i pomysły ♥♥. Ta strona jest stworzona specjalnie dla was. Możecie tam zadawać pytania do mnie. Mogą byc one anonimowe ale nie muszą :D. Jeśli chodzi o pomysły to możecie pisać tam co byście chcieli zobaczyć. Zapraszam!!
Na tej stronie pojawi się również ankieta... Zapraszam do głosowania XD. 
Rozdział pojawi się wieczorkiem :D

piątek, 19 lutego 2016

Rozdział VII

 Hejoo za to żę jutro mnie nie będzie i za to że dziś wstawiłam krótki rozdział jest też bonus.Kolejny rozdział.Taaak. Miłego czytania.
------------------------------------------------------------------
                          "Kochasz ją,jak tak to pytanie czy ona kocha jego"
Postanowiłam, że wróce już do domu i spróbuje sie czegoś dowiedzieć na ten temat od mamy. Gdy wróciłam do domu była godzina 19:25.
-Hej mamo! Już wróciłam !
-Hej córeczko. Co tak wcześnie?
-To już nie można wrócić do domu wcześniej?
-Nie, źle mnie zrozumiałam. Mówiłaś że wrócisz o 20:00.
-No dobra mniejsza o to. Lola już wróciła?
-Nie mówiła, że wróci około 20:00.
-Ahaa.
-A co widziałaś ją?
-Nie.-skłamałam bo nie chciałam wydać siostry. Ona by mi tego nie zrobiła.
-Dobrze kochanie. Chodź zjedz kolacje.
-Oki.-wykonałam rozkaz.
Po zjedzeniu poszłam się wykąpać. Gdy już wszystko zrobiłam była 20:40. Nie chciało mi się spać więc weszłam jeszcze na Facebooka. Miałam dwa nowe zaproszenia do listy znajomych. Były one od Dallasa i Austina. Bez chwili zastanowienia przyjęłam obydwa zaproszenia. Akurat Dallas był dostępny i postanowiłam do niego napisać:
D(Dallas):Hej. Nie moge sie doczekać naszej randki.
A(Ally): Ja też nie,a gdzie mnie zabierasz?
D:Nie powiem, to niespodzianka. Przyjdź jutro do parku. Tam bede na cb czekał.
A:Ahaa. Dobrze przyjdę.
D:A powiedz szczerze,podobam Ci się?
A:Może tak, może nie. Pobaw sie w detektywa.
D:Bardzo śmieszne.
A:I to jak.
D:A ja ci powiem. Podobasz mi sie. Sądzę że możemy stworzyć zgrany duet.
A:Ooo jakie słodkie. Musze kończyć bo zaśpie do szkoły. Pa.
D:To pa buziaki.
A:Buziaczki.
Wylogowałam się. Położyłam się do łóżka,ale nie umiałam zasnąć. Cały czas było mi miło w sercu, bo myślałam o tym co mi napisał Dallas. Po długich rozmyśleniach w końcu zasnęłam.
                                     #OCZAMI AUSTINA#
Z rodzinką wróciłem do domu. Pomogłem im wypakować rzeczy i wycieńczony padłem na kanape. Dołączyła do mnie moja siostra Sylwia, ktora skończyła sie rozpakowywać.
-Co jest braciszku?Widze że coś cię trapi.
-Coo? Nieprawda zdaje ci sie.
-Nie ze mną te numery. Nie można mnie oszukać.
-No dobra wygrałaś.
-A więc o co chodzi?
-No bo się zakochałem.
-Powinieneś być szczęśliwy i powiedzieć jej o wszystkim.
-Nie moge.
-Dlaczego?
-Bo to moja przyjaciółka.
-I co z tego?
-Bo jest ona zakochana w kimś innym i jutro idzie na randke.
-ooo bardzo mi przykro. Kochasz ją?
-Kocham.
-To walcz o nią.
-Siostra masz racje. Dzieki.
-Nie ma za co.
-Ale jest.-przytuliłem ją i poszłem się wykąpać. Gotowy do spania wyszłem z łazienki. Wszedłem na Facebooka i zauważyłem że Ally zaakceptowała moje zaproszenie. Wylogowałem się i poszedłem spać.

Rozdział VI

Dzisiaj rozdział taki króciutki. Miłego czytania.                             
                        Najlepsi przyjaciele zostają parą
Gdy skończyły się lekcje to udałam się prosto do domu. Tam zastałam tylko mamę. Przywitałam się z nią i opowiedziałam jej o mojej jutrzejszej randce. Mama była ze mnie dumna i powiedziała że razem z Lolą pomogą mi się przygotować. Zjadłam obiad i poprawiłam makijaż. Spakował zeszyt z moimi piosenkami do torebki.
-Wychodzę i wrócę o 20:00.
-Dobrze kochanie, uważaj na siebie.-powiedziała mama i wyszłam.
Austin miał na mnie czekać w parku bo nie wiedziałam gdzie on dokładnie mieszka. Jak doszłam do parku to od razu rzuciła mi się w oczy jego blond grzywka.
-Hej Austinku.
-Hej Ally.
-To idziemy??
-Pewnie ,że tak.
-Kiedy przylatuje twoja rodzinka?
-O 19:00 lądują.
-Aaa. Mam nadzieje że zdążymy.
-Zdążymy, zdążymy.
Okazało się że Austin mieszka kilka domów dalej. Weszliśmy do jego pokoju. Musze przyznać że był super. W rogu stało czarnr pianino. Usiadłam na krześle i rozłożyłam zeszyt z nutami.
-Ally, chcesz coś do picia.
-Nie dziękuje.
-Jak chcesz.-powiedział i usiadł koło mnie.
Zaczęłam grać i śpiewać. Austin dołączył po chwili do mnie. Po zaśpiewaniu całej piosenki patrzyliśmy się na siebie.
Ciszę przerwał Austin:
-Wow Ally to naprawde świetna piosenka. Masz wielki talent do pisania piosenek,ale również do śpiewania. Szkoda że masz tylko lęk przed scenaą. Chciałbym żebyś ze mną zaśpiewała.
-Austin..ja.. ja nie mogę. Ja się boje, nie dam rady. Jeszcze nie jestem gotowa,aby pokonać ten lęk.
-No dobra ale jak pokonasz swój strach ro zaśpiewasz ze mną?-zrobił smutną minę.
-Ok. Obiecuje, że jak pokonam swój strach to zaśpiewam z tobą.
-Trzymam Cię za słowo.
-Jej. Już 18:40 za 20 minut przylatuje twoja rodzina, a ja musze się zbierać.
-No,a ja musze szybko lecieć na lotnisko. Jak sie spóźnie to będzie kiepsko.
-To papa. Do jutra.
-Pa.-chłopak przytulił mnie mocno na pożegnanie.
Postanowiłam że nie pójde do domu. Mam jeszcze 1 godzine i 20 minut. Poszłam przejść sie do parku. Gdy tak chodziłam to zauważyłam moją siostrę z jakimś chłopakiem. Nie mogłam go zobaczyć bo był odwrócony do mnie plecami. W pewnym momencie zaczęli się całować. Jak skończyli złapali się za rece i gdzies poszli. Wtedy mogłam zobaczyć z kim chodzi moja siostra. Okazało się że chodzi z Pitterem, bratem Deza. Zszokowało mnie to bo oni są najlepszymi przyjaciółmi. Chociaż z drugiej strony ciesze sie że ma chłopaka. Tylko dlaczego nie powiedziała mi o tym?

sobota, 13 lutego 2016

Rozdział V

                                          "Propozycja"

Gdy się obudziłam zeszłam na do kuchni zjeść śniadanie.Po wykonanej czynności poszłam się ogarnąć.Umyłam zęby,pomalowałam się i wyprostowałam włosy i ubrałam się w to: 

   

Wzięłam torbę i zeszłam na dół i pożegnałam się z mamą.Poszłam po Trish i razem ruszyłyśmy w drogę do szkoły.Po pewnym czasie dołączyli do nas Austin i Dez.Przypomniałam sobie wczorajszą rozmowę z blondynem.Postanowiłam nasz plan wprowadzić w życie.

-Lola...ja i Austin wczoraj rozmawialiśmy i wpadliśmy na pewien plan.A mianowicie,że ja będę pisać piosenki,Austin będzie je śpiewał,Dez będzie kręcił filmiki i wrzucał je na stronki,a Trish będzie menadżerką.Co wy na to?Zgadzacie się?
-Pewnie,że tak.-odpowiedzieli jednocześnie.
-To super.Austin to dzisiaj po szkole pokaże ci te piosenki.
-Nawet nie muszę ich sprawdzać i tak wiem,że są świetne.
-A no właśnie Ally słyszałem,że twoi rodzice się rozwodzą.-powidział Dez.
-To prawda...A od kogo to słyszałeś?
-Ode mnie.Przepraszam Ally jeśli nie mogłam powiedzieć.
-Nie przepraszaj.Jestem ci za to wdzięczna.Nie miała bym siły opowiadać to po raz czwarty.-przytuliłam moją przyjaciółkę.
-A i co porozmawiałyście z  rodzicami?-zapytała czarnowłosa.
Tak.Wszystkoi już jest wyjaśnione.A i mam jeszcze jedną nowinę.
-Jaką?-zapytali jednocześnie moi towarzysze.
-Moja mama jest w ciąży.
-To gratulacje!-krzyknęli chórkiem.
-Fajnie nie?Tak strasznie się ciesze,że moja rodzina się powiększy.
-A kiedy się ma urodzić dzidziuś?-zapytała Trish.
-We wrześniu bo mama jest w 2 miesiącu.A co do rozwodu to będzie za dwa miesiące.Mój tata się już wyprowadził i powiedział,że będzie pomagał przy dziecku.Ja i Emma też będziemy pomagać.
-Jej Ally nigdy bym się tego nie spodziewała,że będziesz mieć młodsze rodzeństwo.
-Ja prawdzie mówiąc też nie.No,ale przecież żyje się dalej.
 -Ally to gdzie się odbędzie wieczorem ta próba?I o której?-zapytał Austin.
-Emmm... może o 16.00 u mnie w domu albo u ciebie jeśli masz pianino.
-No to u mnie o 16.00
-Ok.
Gdy tak rozmawialiśmy nie wiadomo z kąt wyłoniła się przed nami szkoła.weszliśmy do niej i poszukaliśmy szafki Austina.Okazało się,że znajduje ona koła mojej.
Wyjęliśmy potrzebne rzeczy na dany przedmiot i ruszyliśmy na korytarz,a tam stało się coś dziwnego...Dallas do mnie podszedł.
-Hej Ally.Moglibyśmy porozmawiać na osobności?
-yyyyyyyy...jasne.
-Ally czy chciała byś... yyyyyyyyy.-jąkał się.
-Czy chciała byś pójść ze mną na randkę?-zapytał nieśmiało.
-Jasne.A kiedy?
-Jutro o 18.00.
-Ok.Pasuje mi .To do zobaczenia.
Szybko pobiegłam do moich przyjaciół.
-Nie uwierzycie co się przed chwileczką stało!
-Dallas zaprosił cie na randkę?!-zapytał z nadzieją Dez.
-Tak skąd wiedziałeś?
-Ma się swoją intuicję.
 -Ally to fantastycznie!-krzyknęła Trish.
Austin się nic nie odzywał.Stał tylko ze spuszczoną głową.Zdziwiło mnie to.Po krótkiej chwil zadzwonił dzwonek na lekcję i musieliśmy skierować się do sali.Lekcje minęły w miarę spokojnie pomijając to,że nie umiałam się wo gule skupić  bo cały czas byłam myślami gdzieś daleko.

niedziela, 7 lutego 2016

Nowy blog

http://percyjacksonibogowieolimpijscyhistory.blogspot.com/ 
Wiem,wiem, to już mój czwarty blog i mam nadzieję że ostatni.Nowy rozdział pojawi się w najbliższych dniach.

poniedziałek, 1 lutego 2016

POST

Moje kochane miśki!!!! Wczoraj nie mogłam wstawić rozdziału ale pojawi się on pojutrze. I pamiętam o was. Do zobaczenia... :)

sobota, 23 stycznia 2016

Rozdział IV

                                              "Trudna rozmowa i ciąża"
 Przytulaliśmy się z Ally tak z 5 minut. Gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy to brunetka powiedziała, że musi już wracać bo z siostrą umówiły się, że wieczorem porozmawiają z rodzicami. Pożegnałem się z dziewczyną i poszedłem poszukać swojego domu. Po dłuższej chwili odnalazłem go. Zmęczony wszedłem do niego. Jak wybrałem już swój pokój to rozpakowałem walizki. Było już późno więc postanowiłem się wykąpać i zjeść kolację. Zjadłem i zmęczony poszedłem spać.
                                               ~Oczami Ally~
Gdy wyszłam do domu to zauważyłam rozzłoszczoną siostrę.
-Ally gdzie byłaś tak długo?? Zapomniałaś że miałyśmy porozmawiać z rodzicami?
-Przepraszam, ale przyleciał dziś przyjaciel Deza i szłyśmy z Trish po niego na lotnisko, a potem jeszcze udaliśmy się do Mini's.
-Dobra, dobra nie tłumacz się tak. Choć lepiej do rodziców.- poszłyśmy do rodziców, którzy byli w salonie.
-Mamo, tato...-zaczęłam.
-Tak???
-Musimy porozmawiać.
-My też tak sądzimy.
-No więc tato dlaczego to zrobiłeś?? Naprawdę Ci się znudziłyśmy?
-Córeczki moje kochane. To nie tak. Po prostu z mamą już nam się nie układa.
-No dobra, a z kim będziemy mieszkać??- spytała Lola.
-Będziecie mieszkać z mamą. Ją się stąd wyprowadzę. Będę was odwiedzał.
-Ale proszę nie przeprowadzają tu tej kobiety. Ja jej nie chce znać.Chyba, że Lola chce?
-Chyba żartujesz. Nie chce znać tej lafiryndy.
-Ej, tylko nie takim tonem moja panno. Nie nazywaj jej tak.
-Tak, bo co mi zrobisz?Mam 17 lat.
-Przestańcie już!!-krzyknęłam.
-Kiedy jest ta rozprawa sądowa?-spytałam.
-Za dwa tygodnie. Udało nam się to szybko załatwić. Pozew złożyła m już miesiąc temu. I jest jeszcze coś co chciałem wam powiedzieć. Ja..No bo ja... Jestem w ciąży!
-Że co?
-Tak jestem w ciąży, a dokładnie w drugim miesiącu.
Byliśmy zszokowani tym co mama powiedziała, ale w głębi duszy bardzo się cieszyliśmy.
-To my nie możemy wziąć rozwodu.-powiedział tata.
-Ależ możemy. Poradzę sobie.
-To prawda, ją Ci pomogę.-powiedziałam.
-Dziękuję córeczko.
-Ją też Ci pomogę.-powiedziała Lola.
-Naprawdę wam dziękuję.
-Nie ma za co.
-Ja Ci też będę pomagał.
Rozmawialiśmy tak jeszcze 30minut. O 21:50 położyłam się spać. Nie umiałam zasnąć. Cały czas rozmyślałam nad tym głupim dniem co namieszał w moim życiu.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Rozdział III

Taaaak.Jest już III rozdział.Udało mi się.Bardzo was przepraszam,że tak zaniedbałam tego bloga,ale prowadzić 3 blogi naraz to jest sporo i duzo czasu zajmuje mi to.
Rozdziały będę dodawać w soboty.Ale dziś zrobiłam wyjątek.
-------------------------------
                                                              Nowa znajomość
-Hej dziewczyny.-przywitał się Dez.
-Hej Dez.-przytuliłyśmy się do rudzielca.
Zanim się obejrzeliśmy,samolot jż wylądowął, a z niego wyszedł przystojny blondyn o zielonych oczach.Dez od razu do niego pobiegł i zaczął rozmowę.
~~~~OCZAMI AUSTINA~~~~
Wyszedłem z samolotu i w oczy rzuciła mi się ruda czupryna Deza i dwie dziewczyny.Jedna z nich wpoadła mi w oko. Miała lekko pofalowane , brązowe włosy z blond pasemkiem,piękne hipnotyzujące oczy,śliczne usta i dlugie nogi. Moje rozmyślenia przerwał mi Dez, który jako pierwszy do mnie podbiegł.
-Hej stary!!!-krzyknął Dez.
-Siemanko Dez.-odpowiedziałem.
-Jak ja cie dawno nie widziałem.
-Ekhem.....Dez.-powiedziała dziewczyna o której przed chwilą myślałem.
-No właśnie Dez przedstawiłbyś nam swojego kumpla.-powiedziała druga dziewczyna.
-A no tak gdzie moje maniery.Austin to Ally.Ally to Austin.
-Miło mi.-z uśmiechem podał mi ręke.
Gdy już wszyscy się poznaliśmy to poszliśmy do jakiejś knajpy. Jak doszliśmy do restauracji, to Ally zapytała:
-Gdzie są twoi rodzice??Jeśli można wiedzieć.
-Przylatują dopiero jutro z moim rodzeństwem.
-To czemu ty jesteś dzisiaj jak twoja rodzina przylatuje jutro???
-Bo nie mogłem sie doczekać i rodzice pozwolili mi przylecieć dzisiaj, żeby jutro iść do szkoły.
-Ahaa... a wiesz do jakiej klasy bedziesz chodził???
-Prawdopodobnie do waszej.
-Oooo to fajnie.
-Nom ja tez w końcu znam tylko was w tej szkole.
-Ej ja musze lecieć bo o 19:30 mam być w domu.-powiedziała Trish.
-Ok, to pa Trish.-powiedzieliśmy chórem.
-No ja też musze się zbierać.Pa.-oznajmił Dez.
-Oki.-powiedziałem.
-papatki.-pożegnała go Ally.
-To zostaliśmy sami.Może powiesz mi coś o sobie?-spytałem. 
-Dobrze.A co konkretnie?
-Ok.No to nazywam się Allyson Dawson tydzień temu skończyłam 14 lat.Chodzę do 1 klasy gimnazjum.Mam starszą siostrę Lole co ma 17 lat.Moi rodzice się rozwodzą.Interesuje się głównie muzyką.Śpiewam,gram na różnych instrumentach i piszę piosenki.
-Wow.Masz takie same zainteresowania jak ja tylko,że ja nie umiem pisać piosenek.I naprawdę przykro mi z powodu,że twoi rodzice się rozwodzą.
-A i jeszcze mam paniczny lęk przed sceną.
-Dlaczego?
-Austin jak będę gotowa to ci powiem.Zdradzę ci tylko,że nawet Trish nie wie czego się tak boje w występowaniu przed ludźmi.
-Ok.Nie chcesz to nie mów.
-To teraz ty powiedz mi coś o sobie.
-No dobrze.Nazywam się Austin Moon miesiąc temu skończyłem 14 lat i też chodzę do 1 klasy gimnazjum.Mam trójkę rodzeństwa w tym dwie siostry i jednego brata.Starsza siostra nazywa się Sara i ma 18 lat,młodsza siostra ma trzy latka i nazywa się Rachel(czy.Rakel), a brat ma na imię Cody i ma 19 lat.Interesuje się tak jak ty muzyką.Bardzo bym chciał być piosenkarzem,ale tak jak wspomniałem nie umiem pisać piosenek.
-Oooo ja ci mogę napisać piosenki bo tak jak wcześniej wspomniałam pisze piosenki i mogę ci je jutro pokazać.
-Naprawdę zrobisz to dla mnie?
-Tak, a przy okazji Dez może cię kamerować na koncertach i wrzucać te filmik na jakieś stronki,a Trish może być menadżerką.
-Stoi.-Przytuliliśmy się.
Powiem wam,że wtedy czułem się świetnie.Miałem motylki w brzuchu.Chyba się zakochałem. Co ja teraz zrobię? Przecież Ally to moja przyjaciółka.